Sezon bożonarodzeniowy w pełni. Gdy po weekendowym szaleństwie w galeriach handlowych i poszukiwaniu prezentów dla najbliższych gromadzimy się wokół ciepłego blasku lampek na choince, warto rzucić więcej światła na jeden mniej świąteczny, ale niezwykle ważny z punktu widzenia naszych portfeli temat, czyli inflację. Pomyśl o niej jak o zgryźliwym i zrzędliwym Grinchu, który podstępnie zakrada się do naszego życia, zmniejszając wartość (siłę nabywczą) naszych ciężko zarobionych pieniędzy, tak jak ten zielony, włochaty stwór każdego roku próbuje zakłócić magiczną atmosferę świąt Bożego Narodzenia.
Inflacja to utrzymujący się przez jakiś określony czas wzrost cen towarów i usług w gospodarce, którego efektem jest mniejsza siła nabywcza pieniędzy, które mamy w portfelu. To tak, jakby koszt Twoich ulubionych świątecznych dekoracji oraz smakołyków na wigilijny stół wzrósł w porównaniu z poprzednimi latami i obecnie możesz ich kupić znacznie mniej. Inflacja odzwierciedla więc, jak ogólny poziom cen – obejmujący wszystko, od piernikowej latte w pobliskiej kawiarni i ciepłych zimowych swetrów po czynsz za mieszkanie i paliwo na stacjach benzynowych – rośnie w czasie, wpływając na koszty życia nas wszystkich.
Na podstawowym poziomie inflacja powstaje, gdy rosną koszty produkcji lub gdy popyt przewyższa podaż. Oto jej kilka konkretnych przykładów:
Istnieje również inflacja wbudowana, którą można porównać do oczekiwania na coroczne świąteczne premie. Opiera się na przeświadczeniu, że obecny poziom wzrostu cen utrzyma się w dłuższym okresie, co powoduje, że chętniej chodzimy do naszych szefów z prośbą o podwyżkę.
Zrozumienie wpływu inflacji na gospodarkę możemy porównać do sprawdzania prognozy pogody przed wyruszeniem do rodzinnego domu na świąteczną kolację; pomaga przygotować się na to, co nas czeka po drodze. Jest kilka metod jej pomiaru:
Nikt z nas nie lubi, gdy zmniejsza się zasobność jego portfela. To oczywiste. Wpływ inflacji na nasze finanse może być jednak tak różny, jak różne są sposoby obchodzenia świąt w naszych domach. Dla posiadaczy kredytów i właścicieli fizycznych aktywów, takich jak np. nieruchomości, to często dodatkowy prezent pod choinką, który zmniejsza zadłużenie oraz zwiększa wartość posiadanego przez nich majątku. Pracownicy, których pensje nadążają za inflacją, zbytnio jej nie odczuwają. Jednak dla tych, którzy nie doświadczają znaczącego wzrostu dochodów, tak jak emeryci lub osoby żyjące ze zgromadzonych oszczędności, które są najczęściej oprocentowane niżej niż inflacja, bardziej przypomina tego złośliwego Grincha, który po cichu psuje im świąteczny nastrój.
Niewielka inflacja jest jak delikatne opady śniegu, które budują świąteczną atmosferę. Zachęca konsumentów do kupowania i konsumocji, co jest niezbędne dla rozwoju zdrowej gospodarki. Większość ekonomistów uważa, że umiarkowana stopa inflacji, oscylująca wokół 2% – 3% jest ok. Jednak, gdy zaczyna gwałtownie rosnąć, scenariusz drastycznie się zmienia. Przypomina wówczas silną śnieżycę powodującą paraliż na drogach. Wysoka inflacja może prowadzić do panicznych zakupów w obawie, że ceny wzrosną jeszcze bardziej, co z kolei może ją dodatkowo napędzać, tworząc tzw. efekt kuli śnieżnej i powodować pogorszenie się sytuacji finansowej nas wszystkich.
W skrajnych przypadkach mamy do czynienia z hiperinflacją, sytuacją podobną do potężnej zimowej burzy, zakłócającej wszystkie świąteczne uroczystości. Hiperinflacja oznacza gwałtowny i wymykający się spod kontroli wzrost cen, który może prowadzić do chaosu gospodarczego. Dzieje się tak, gdy ceny towarów rosną tak drastycznie i szybko, że waluta traci swoją wartość w alarmującym tempie. Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w Polsce w lutym 1990 roku, kiedy wartość inflacji w stosunku do lutego 1989 roku wyniosła ponad 1180%.
Tak jak pomocnicy Świętego Mikołaja niestrudzenie pracują, aby uchronić ducha świąt Bożego Narodzenia przed podstępnym Grinchem, tak Rada Polityki Pieniężnej (RPP), jako organ Narodowego Banku Polskiego (NBP) odgrywa kluczową rolę w utrzymaniu inflacji na stabilnym poziomie, który nie zagraża rozwojowi gospodarczemu. Bank Centralny (NBP) decyzją RPP może podnosić stopy procentowe, zniechęcając nas do konsumpcji i zaciągania pożyczek, które stają się dla nas coraz bardziej kosztowne. Może również korzystać z mniej konwencjonalnych narzędzi polityki pieniężnej, które polegają m.in. na zmniejszeniu skali i tempa skupu aktywów (głównie długoterminowych obligacji rządowych i korporacyjnych) od banków komercyjnych czy interwencjach na rynku walutowym.
Rząd, niczym organizator wielkiego bożonarodzeniowego jarmarku, również odgrywa w tym procesie kluczową rolę. Jego decyzje dotyczące wysokości podatków, wielkości programów socjalnych (takich jak Rodzina 500 plus), dotacji dla firm lub wydatków na duże projekty inwestycyjne, jak np. budowa dróg, mogą znacząco wpływać na poziom cen i sprawić, że w gospodarce zapanuje świąteczny nastrój.
Wszystkie te działania mogą wpływać na ceny różnych klas aktywów, które możesz posiadać w swoim portfelu, w szczególności akcji i obligacji. Wyobraź sobie, że bank centralny decyduje się podnieść stopy procentowe, aby utrzymać inflację w ryzach. Ten ruch może sprawić, że obligacje o stałym oprocentowaniu staną się mniej atrakcyjne, niczym starsze ozdoby świąteczne tracące swój blask, a ich cena rynkowa spadnie, ponieważ emitowane będą nowe obligacje oferujące wyższe oprocentowanie. Na rynku akcji reakcje mogą być zróżnicowane – branża finansowa (banki) będzie zapewne cieszyła się z wyższych stóp procentowych, podczas gdy sektor użyteczności publicznej lub spółki technologiczne mogą odnotować spadek cen akcji.
Jedną z najskuteczniejszych metod ochrony oszczędności przed inflacją jest inwestowanie. Inwestowanie z wykorzystaniem strategii dywersyfikacji. Podobnie jak choinka ozdobiona różnymi lampkami i dekoracjami jest bardziej odporna na awarię spowodowaną przez jedną wadliwą żarówkę, zapewnienie, że Twój portfel ma odpowiednią mieszankę klas aktywów, przygotowuje go na różne scenariusze i wahania rynkowe. Dodatkowo skupienie się na realizacji konkretnych celów inwestycyjnych w długim terminie w ramach podejścia do inwestowania opartego na celach pomaga złagodzić krótkoterminową niepewność podczas zmian gospodarczych i zmian stóp procentowych, związanych m.in. z inflacją.
Samodzielne zapewnienie odpowiedniego zróżnicowania portfela (dywersyfikacji) często może być nie lada wyzwaniem, jak znalezienie idealnych prezentów dla wszystkich, których masz na swojej świątecznej liście do obdarowania. Na szczęście jest BeGlobal. Wyobraź sobie, że to Twój prywatny warsztat Świętego Mikołaja, w którym nasze algorytmy działają z mądrością i sprytem najbardziej doświadczonych elfów zapewniając, że Twoja strategia inwestycyjna jest tak dobrze przygotowana i zdywersyfikowana, jak idealnie zaplanowana wigilijna uczta, oferująca różnorodne smaki, które zachwycą Twoje podniebienie.
Zarejestruj się na BeGlobal. Wyznacz cel. My poprowadzimy Cię krok po kroku do jego realizacji.